Życie Ludzkie a Życie Zwierzęce.

Dziennikarz: Myślę, że moje pierwsze pytanie będzie z tych podstawowych, dlaczego w ogóle wszystko jest zawsze nagrywane...
Prabhupada: Ponieważ mamy tak wiele filii, oni chcą mnie słyszeć, mój śpiew, moją mowę, dlatego nagrywają by rozesłać do innych filii. Mamy trzynaście, czternaście filii: jedna w Nowym Jorku, jedna w San Francisco, Los Angeles, Buffalo, Bostonie, Montrealu, Vancouver, Londynie, Hamburgu. Mamy tak wiele filii.
Dziennikarz: Jakie są podstawowe wierzenia religii Kryszny?
Prabhupada: Kryszna znaczy Bóg. Ale Bóg, słowo „Bóg”, nie wyjaśnia nomenklatury (nazewnictwa) Boga. To słowo „Kryszna” jest sanskryckim słowem i przekazuje pełne znaczenie Boga. Kryszna znaczy wszech-atrakcyjny. Wszech-atrakcyjny znaczy, że jest On pełen wszystkich bogactw. W tym świecie atrakcyjnym dla nas jest ten, kto jest bardzo bogaty, atrakcyjną osobą jest osoba bardzo sławna, wykształcona, czy piękna. Są to cechy atrakcyjności. A kiedy wszystkie te atrakcje spoczywają w jednej osobie, bez żadnej rywalizacji, to osoba ta jest Bogiem. To jest koncepcja Boga. A więc Kryszna znaczy wszystkie te sześć bogactw w pełni i razem. To jest pełna definicja Boga.
Dziennikarz: Jaki efekt daje twoim zwolennikom intonowanie? Słyszałem od jednego z nich, że to przenosi ich do jakiejś utopijnej sytuacji. Mógłbyś powiedzieć coś więcej na ten temat?
Prabhupada: Jaka sytuacja?
Dziennikarz: Utopijna, gdzie nie ma żadnej przemocy, żadnych..., wszystko jest dobre i...
Prabhupada: Tak. Ten nasz proces, to intonowanie. Jest to bardzo niewinne. Jeśli usiądziesz i pomantrujesz z nami, nie ma w tym żadnej straty, żadnej szkody, a jest z tego wielka korzyść. Widzisz? Przez mantrowanie, stopniowo oczyszczasz swoje serce i możesz zrealizować Boga. To jest największa korzyść. Ludzkie życie jest przeznaczone do poznania Boga. Zwierzęta nie mogą Go poznać, chociaż potrzeby cielesne zwierzęcia i istoty ludzkiej są takie same. Zwierzęta śpią, człowiek również śpi. Zwierzę je i człowiek je. Zwierzęta również obawiają się wroga i człowiek też obawia się jakiegoś wroga. Zwierzęta kojarzą się z płcią przeciwną i człowiek również to robi. A na czym polega specjalne znaczenie człowieka? On jest w stanie zrozumieć wiedzę o Bogu, a zwierzę nie. Dlatego, jeśli człowiek nie bierze się za to zrozumienie, nie jest lepszy od zwierzęcia. Człowiek, który nie ma żadnej świadomości Boga, czy też świadomości Kryszny, nie jest lepszy od zwierzęcia, ponieważ nie ma on żadnego innego zajęcia poza zaspokajaniem czterech rodzajów potrzeb cielesnych. A one również dominują w królestwie zwierząt. Dlatego, dla ludzkiej istoty zrozumienie wiedzy o Bogu jest przywilejem, i dlatego, w każdym ludzkim społeczeństwie jest jakiś rodzaj zasad religijnych. Te zasady religijne oznaczają zrozumienie Boga. Czy weźmiesz pod uwagę chrześcijaństwo, czy judaizm, czy hinduizm, każda religia próbuje rozumieć Boga zgodnie ze swoimi możliwościami. Tak więc bez tego zrozumienia, czyli świadomości Kryszny, życie ludzkie jest tyle warte co życie zwierzęce.
Dziennikarz: Czy wierzysz, że inne religie zawierają w sobie pewne prawdy, ponieważ one wszystkie są...
Prabhupada: Już powiedziałem, że religia znaczy poszukiwanie Boga, każda religia. Proces może być odmienny. Publiczność może być inna. Tak jak w chrześcijaństwie istnieje koncepcja Boga, „Bóg stworzył ten świat”. Tak, to jest fakt. My mówimy to samo. Ale my mówimy w oparciu o bardzo klarowne wyjaśnienia Wed. Nie poprzestajemy na samym mówieniu, że „Bóg stworzył”, ale również mówimy o tym jak On to zrobił, jak wszystko powstawało. Te opisy są zawarte literaturze wedyjskiej. Taka jest różnica. Poza tym, nie ma żadnej różnicy opinii. Chrześcijanie przyjmują, że Bóg stworzył ten świat, Żydzi również przyjmują, że Bóg stworzył ten świat, Muzułmanie też przyjmują, że Bóg stworzył ten świat i my również przyjmujemy, że Bóg stworzył ten świat. Tak więc to, że „Bóg jest najwyższy, Bóg jest wielki”, przyjmują wszyscy. Jedyną różnicą jest to, że my podajemy szczegóły, tak więc nowoczesne umysły, zaawansowane w edukacji i wiedzy naukowej mogą zrozumieć, podczas gdy pozostali nie są w stanie mówić o detalach. Dlatego oni stopniowo „oddalają się” od nowoczesnych, zaawansowanych, wykształconych osób, które chcą wiedzieć jak Bóg stworzył ten świat, tego opisu u nich brakuje. A my możemy ludziom dać te informacje. To jest ta różnica. Poza tym, zasada podstawowa, jaką jest zrozumienie, że Bóg jest wielki – a my jesteśmy mali, maleńcy i jesteśmy Mu podrzędni, jesteśmy przez Niego utrzymywani – ta koncepcja jest wszędzie.
Dziennikarz: Dobrze, a jakie jest wasze wyjaśnienie stworzenia świata?
Prabhupada: To jest olbrzymi temat. W tym celu musimy zajrzeć do Śrimad-Bhagavatam, a tam dowiemy się, że Bóg rozprzestrzenił Się przede wszystkim w Maha-Visznu i spoczął w Oceanie Przyczyn. A gdy zasnął, z Jego oddechu wyłoniły się niezliczone wszechświaty. Wtedy Maha-Visznu wszedł do każdego z tych wszechświatów. I znów spoczął w każdym z nich i wtedy powstała z Niego pierwsza żywa istota, Pan Brahma. Następnie Pan Brahma stworzył inne planety. Najpierw stworzony został dźwięk. Z dźwięku powstało niebo. Z nieba powstało powietrze. Z powietrza powstał ogień. Z ognia powstała woda, a z wody powstała ta ziemia. W ten sposób podane są bardzo szczegółowe opisy w Śrimad-Bhagavatam. A więc musimy tak to przyjąć.
Dziennikarz: Czy urodziłeś się w tym kraju, czy...
Prabhupada: Nie, ja urodziłem się w Indiach, w Kalkucie. Moim miejscem narodzin jest Kalkuta.
Dziennikarz: Kiedy przybyłeś do tego kraju [Ameryki]?
Prabhupada: Przybyłem tu we wrześniu 1965 roku.
Dziennikarz: Czy przybyłeś tu w celu propagowania świadomości Kryszny?
Prabhupada: Tak. Jestem pastorem, któremu powierzono głoszenie tych misyjnych działań. Więc przybyłem tu we wrześniu 1965 roku. Następnie, przez jeden rok, podróżowałem po wielu częściach waszego kraju. Na początku byłem w Pensylwanii, w Pittsburgu, a potem pojechałem do Filadelfii. Następnie przybyłem do Nowego Jorku. I tak podróżowałem, nie za dużo. A w roku 1966, 1-go lipca, rozpocząłem w Nowym Jorku dawać wykłady przy Second Avenue. To był mój pierwszy start. Wtedy to młodsze pokolenie zaczęło przychodzić i otworzyli filię w San Francisco i filię w Montrealu. W ten sposób ta organizacja się rozwija. Wysłaliśmy też naszych uczniów do Europy. Już otworzyli jedną filię w Londynie, jedną w Hamburgu. I wysłaliśmy uczniów do Honolulu. Tam też otworzyli filię. Tak więc nasz program zakłada otwarcie kilku..., tak wielu filii, jak to tylko możliwe, by rozprzestrzenić ten ruch świadomości Kryszny. I jest to bardzo łatwe. Po prostu zapraszamy różne osoby, aby przychodziły do nas i intonowały z nami. Nie ma znaczenia kto jest kim, jakim mówi językiem, jaka jest jego religia. Nie bierzemy pod uwagę wszystkich tych rzeczy. A to Hare Kryszna jest tak łatwe do wymówienia, tak że każdy jest w stanie to wypowiedzieć. Przekonaliśmy się o tym. W jakiejkolwiek części świata intonujemy Hare Kryszna, oni są w stanie łatwo to imitować i intonować. Nawet dzieci, one również. I przez to intonowanie taka osoba stopniowo staje się świadoma Kryszny. Jej serce się oczyszcza i jest w stanie zrozumieć, czym jest nauka o Krysznie, czym jest nauka o Bogu. Wtedy taka osoba automatycznie prosi o inicjację. Wtedy inicjujemy ją i kierujemy na różne sposoby. Ale naszym uczniom absolutnie nie wolno jest uprawiać nielegalnego seksu, ani jeść mięsa, ani intoksykować się, ani uprawiać hazardu. Te cztery rzeczy są naszym uczniom ściśle zabronione. I oni biorą to poważnie. Bierzemy nasze... W twoim kraju chłopcy i dziewczęta żyją jak przyjaciele. Ja nie pozwalam na to. Jeśli jest taka przyjaźń, a oni są moimi uczniami, natychmiast ich proszę by się pobrali. I ten eksperyment okazał się bardzo udany. Ożeniłem tych młodych chłopców i dziewczęta i teraz bardzo szczęśliwie żyją jako mąż i żona, i nauczają. Wszystkim moim uczniom w Londynie – sześciorgu chłopcom i dziewczętom – udzieliłem ślubu i idzie im bardzo dobrze. Tak więc ruch świadomości Kryszny daje sobie bardzo dobrze radę wszędzie, zwłaszcza w tym kraju. Takie jest moje zdanie. A ludzie odniosą korzyść, przede wszystkim ci młodsi, którzy byli sfrustrowani w każdym względzie, teraz są szczęśliwi. To jest praktyczne. Po prostu spytaj któregokolwiek z moich uczniów, jaki jest szczęśliwy. Widziałeś w naszej świątyni jak oni szczęśliwie żyją i tańczą, po ich twarzach. Twarz jest odzwierciedleniem umysłu. Po twarzach zobaczysz jak się oni czują szczęśliwi. Oni nie palą. Oni nie biorą marihuany, ani nie biorą... Nie. Nie pozwalamy na ten nonsens. Proste jedzenie i intonowanie. To czyni ich szczęśliwymi, prosta rzecz.
Dziennikarz: Zauważyłem, że większości twoich zwolenników, przynajmniej w tej świątyni, jest młodych, w wieku studenckim lub nastoletnim. Czy jest tak dlatego, że Kryszna nie przyciąga starszego pokolenia, znaczy się z twoim wyjątkiem?
Prabhupada: Nie. Kryszna przyciąga każdego. Tak jak kamień magnetyczny przyciąga żelazo. Ale gdy żelazo jest okryte zbyt dużą warstwą błotnistych rzeczy – magnetyczna siła nie działa. To młodsze pokolenie, oni nie są aż tak zanieczyszczeni i dlatego są oni przyciągnięci bardzo łatwo, rozumiesz? To jest jak siła magnetyczna. Ten sam przykład, że siła magnetyczna przyciąga żelazo. To jest naturalne. Ale jeśli żelazo jest zbyt zardzewiałe i zabłocone, wtedy to nie działa. Starsze pokolenie oznacza, że oni są już do czegoś przekonani. Oni nie są w stanie akceptować nowych rzeczy, rozumiesz? Oni są w ostatniej fazie życia. Cokolwiek zrozumieli, nie mogą tego zapomnieć. Ale młodsze pokolenie ma zdolność do przyjmowania nowych rzeczy. Tak jak nikt nie idzie... Żaden stary człowiek nie idzie do szkoły, bo nie jest zdolny przyswajać wiedzy, a młodsze pokolenie chodzi do szkół. Więc jest odpowiedni wiek do otrzymywania wiedzy. Ten wiek jest odpowiedni wiek do otrzymywania wiedzy. Dlatego oni ją przyswajają – i bardzo dobrze – w naturalny sposób.
Dziennikarz: Mówiłeś o inicjacji. Co to jest ta inicjacja?
Prabhupada: Inicjacja oznacza formalnie przyjęcie linii postępowania w świadomości Kryszny. Przed nią, przed inicjacją, zapraszamy każdego by przyszedł i usiadł z nami, intonował, tańczył, przyjął prasadam, posłuchał filozofii. I jeśli ta osoba zrozumie, „Och, to jest bardzo przyjemne”, to prosi o inicjowanie jej, a my akceptujemy tę prośbę. Wtedy nakładamy ograniczenia do których należy się stosować: „Jeżeli chcesz zostać zainicjowany, to...” Dostajemy setki listów od wszystkich, którzy byli na naszych wykładach. Codziennie przybywają do nas małżeństwa lub chłopcy i dziewczęta, większość z nich jest młoda. Moi uczniowie mają do trzydziestu kilku lat. Najstarszy student jakiego mam obecnie ma dwadzieścia osiem lat. Nie, Kirtanananda ma około trzydziestki. To wszystko. A więc, nie mam tu starszych ludzi. To dobrze, to obiecujące, ponieważ jeśli młodsza generacja podejdzie do tego bardzo poważnie, to mam nadzieję, że będą oni nauczać w przyszłości, nawet podczas mojej nieobecności. A co do starszych ludzi, to jeśli ktoś zbytnio przyzwyczai się do pewnych ograniczonych nawyków, to bardzo trudno jest na starość się ich pozbyć, no chyba że ktoś jest niezwykle inteligentny.
Dziennikarz: Jaki jest cel waszych strojów i golenie głów?
Prabhupada: Nie jest bardzo trudne do zrozumienia. Tak jak ty ubierasz w pewien sposób, tak i ja ubieram się w pewien sposób. Więc my w naszym ruchu świadomości Kryszny mamy ten styl ubierania się i pochodzi on z literatury wedyjskiej. Brahmacarin powinien ubierać się w ten sposób. I jest to bardzo ekonomiczne. Nasz strój jest szafranowy. Nie brudzi się bardzo szybko i my... [pauza] Tę ubiór nie jest bardzo ważną rzeczą, ale gdy ktoś już jest inicjowany, to akceptuje zasady, jakie im daję. A więc to nie jest tak, że jeśli nie przyjdziesz do naszej świątyni tak ubrany, to nie zrozumiesz naszej filozofii. To nie jest... Nie o to chodzi. Ale jest to dogodne. Jeśli jednak ktoś nie chce przebrać się w ten strój, to nie ma znaczenia. Nie upieramy się. Ci brahmacarini zmieniają strój dobrowolnie. Poza tym jest wielu uczniów, tak jak my mamy dwóch czy trzech, którzy pracują. Oni przychodzą [ubrani] po prostu jak zwykli amerykańscy dżentelmeni. Tak więc nie ma przeciwwskazań w tej kwestii. Ubiór nie jest rzeczą bardzo ważną.
Dziennikarz: Masz specjalną nazwę dla... nazywasz ich uczniami? Czy nazywasz go uczniem, czy...?
Bhakta: Brahmacarin.
Prabhupada: Brahmacarin. Mamy cztery grupy. Ci, którzy są nie zawarli związków małżeńskich nazywają się brahmacarinami. A ci, którzy zawarli związki małżeńskie nazywają się grihasthami. Ci, którzy wycofali się z czynnego życia nazywają się vanaprasthami, a ci, którzy żyją w wyrzeczeniu i nie mają żadnego związku ze sprawami światowymi, nazywają się sannyasinami. Tak jak ja jestem sannyasinem. Sannyasin oznacza, że mam rodzinę, mam żonę, dzieci, wnuki w Indiach, ale nie mam z nimi żadnego związku. Żyję samotnie.
Dziennikarz: Czy mógłbym prosić o przeliterowanie tych słów?
Prabhupada: Sannya... Tak, brahmacarin (literuje), to jest brahmacarin. Następnie grhastha (literuje). Grhastha. Czy to jest zrozumiałe? Grhastha. Następnie vanaprastha (literuje), vanaprastha. Następnie sannyasin (literuje), sannyasin. Cztery podziały. To są cztery podziały i są też jeszcze inne cztery porządki systemu społecznego. Są one stworzone zgodnie z rodzajem pracy, według rodzaju pracy i cech. Tak jak bramini (literuje), bramini. Bramini, to najbardziej inteligentna klasa społeczna. Kszatriyowie (literuje), kszatriyowie. Kszatriyowie to są osoby, które interesują się polityką, zarządzaniem krajem, sprawami politycznymi. Oni nazywani są kszatriyami. Podobnie są też vaiśyowie (literuje). Vaiśyowie to jest klasa kupiecka, klasa produktywna. To są ci, którzy są zaangażowani w produkcję zbóż lub handel, produkcję mleka, i w działalność przemysłową. Oczywiście, przemysł, rzemieślnicy, artyści, oni są nazwani śudrami. Każda osoba zajęta produkowaniem na potrzeby społeczeństwa, to są vaiśyowie. A klasa robotnicza nazywa się śudrami. Tak więc według systemu wedyjskiego, jest osiem podziałów. I ludzkie społeczeństwo, które nie jest podzielone na te osiem podziałów pod względem materialnego i duchowego rozwoju, nie jest uważane za społeczeństwo ludzkie.
Dziennikarz: Czy napotkaliście jakieś problemy, np. na Hollywood Bulwar? Działania policji czy nakaz usunięcia się, lub też...?
Prabhupada: Tak. To zależy tylko od kaprysów policji. Czasami mówią nam, „Blokujecie nasze drogi”. Czasami „Och, podoba nam się to, co robicie”. Więc to zależy od ich usposobienia.
Dziennikarz: A co jeśli chodzi o tłum?
Prabhupada: Tłum, no oczywiście, kiedykolwiek jest tłum, to jest naturalne – policja tego nie lubi. Więc nie tworzymy tłumu. Ale zazwyczaj ludzie gromadzą się z ciekawości i patrzą jak bhaktowie śpiewają. Są życzliwi, dają datki. Kupują nasze książki. Ludzie, społeczeństwo jest życzliwe. Policja również jest życzliwa. Nie oponują, kiedy chodzimy wieczorami, ale w godzinach szczytu sprzeciwiają się. Jeden z naszych uczniów został zatrzymany przez policję. Zabrano go do sądu i dałem im 315 $ za..., jak to się nazwa? Kaucja. Ale nie został skazany. Uwolniono go natychmiast i pieniądze zostały nam zwrócone. Więc to nie jest problem.
Dziennikarz: Czy zanim tu przyjechałeś, byli tu jacyś wyznawcy?
Prabhupada: Nie, nie było tu nikogo z ruchu świadomości Kryszny. Jest to po raz pierwszy, wprowadzone przeze mnie. Ale w Indiach jest on bardzo, bardzo stary, od czasów pojawienia się Kryszny, a co najmniej od pięciu tysięcy lat. Kryszna jest w Indiach bardzo znany. W każdym domu wielbi się Krysznę i jest wiele milionów świątyń Kryszny w Indiach i wyznawców również. Znaczy to, że prawie wszyscy Hindusi są wielbicielami Kryszny. Oni czytają to Bhagavad-gitę. Niedawno opublikowałem Bhagavad-gitę Taką Jaką Jest. Została ona wydana przez wydawnictwo Macmillan i cieszy się bardzo dobrym przyjęciem. W kilku gazetach ukazały się recenzje na jej temat. Mam też wiele innych książek, są one wprowadzane stopniowo. Może widziałeś je na naszym stoisku. Mamy książki, czasopisma, kalendarz i inną literaturę. Więc jest to bardzo naukowy ruch. Nie jest to żaden sentyment ani mistyfikacja. Każdy, kto zechce zrozumieć ten ruch filozoficznie, naukowo, będzie bardzo usatysfakcjonowany. Chodzi o to, że każdy ruch religijny, który pozbawiony jest podstaw filozoficznych, jest po prostu sentymentem lub fanatyzm. A filozofia bez koncepcji Boga jest tylko umysłową spekulacją. Dlatego doskonałość tworzą zasady religijne w połączeniu z filozofią. Tak więc ta młodsza część społeczeństwa czuje atrakcję do tego ruchu, ponieważ podajemy zasady religijny w oparciu o filozofię.
Dziennikarz: Jak byś oszacował liczbę zwolenników tu w Stanach Zjednoczonych?
Prabhupada: Inicjowanych członków jest około stu lub trochę więcej, ale sympatyków jest wielu. Tych, którzy przychodzą, wspierają finansowo, sympatyzują, pomagają i w tej sposób jest wielu zwolenników. Ale rzeczywiście inicjowanych członków jest trochę więcej niż stu.
Dziennikarz: Jakie jest znaczenie z... Zaraz po intonowaniu każdy kłania się i nie rozumiem, co oni robią.
Prabhupada: Tak. To jest ofiarowywanie szacunku. Nasz cały ruch świadomości Kryszny ma za zadanie poprosić ludzi by oddali się Bogu. Oni się przeciw Bogu zbuntowali. Ktoś mówi: „nie ma żadnego Boga”. Ktoś inny mówi: „ja jestem Bogiem”. Te nonsensowne rzeczy muszą zostać z ludzkiego społeczeństwa wykorzenione. Powinni więc zostać wyszkoleni, by potrafili podporządkować się. A poddanie się jest symbolizowane przez złożenie pokłonu: „Tak, Ty jesteś wielki, a ja jestem pokorny”. Tego powinno się nauczyć. W przeciwnym razie ktoś będzie miał kaprys pomyśleć, że sam jest Bogiem. Ale nie wiedzą, kim Bóg jest. To jest najgłupsza propozycja, gdy ktoś twierdzi, że sam jest Bogiem. Jest psem. Nie możemy ścierpieć, gdy ktoś twierdzi, że jest Bogiem. To jest najbardziej bluźniercze.
Dziennikarz: Czy ty... Czy wy... Cóż, jesteś tutaj od zaledwie czterech lat mniej więcej. Czy były jakieś osoby, które porzuciły naukę, odeszły z ruchu, spośród tych stu inicjowanych?
Prabhupada: Oni radzą sobie dobrze. Robią postęp. Rozumieją filozofię. Pracują dla ruchu. Przyjechałem z Indii sam i nadal jestem tu jedynym Hindusem. Nie mam... Jest wielu Hindusów, ale nie mam żadnego hinduskiego zwolennika tutaj. Oczywiście mamy w Indiach, ale to jest inna rzecz. Ale ci, wszyscy ci amerykańscy chłopcy, współpracują ze mną. To znaczy, że podchodzą do tego ruchu bardzo poważnie. Już mamy dwie duże gazety, czasopisma, „Back to Godhead”. Jedno jest wydawane w Nowym Jorku, a drugie w Montrealu. [przerwa] Po francusku. To w Montrealu jest publikowane po francusku i jest dobrze odbierane. Ostatnio otrzymałem list od mojego ucznia, Janardana. On nazywa się Janus Dambergs, jest magistrem nauk humanistycznych, jest redaktorem tego pisma. Bardzo dobrze zna język francuski. Jego żona również jest dobrym erudytą, Muna. Ona również jest bardzo dobra we francuskim. A więc oni je publikują i czasopismo to jest tam dobrze przyjmowane przez mówiących po francusku. I mamy też zamiar wydawać ten sam magazyn po niemiecku, również w Niemczech.
Dziennikarz: Rozmawiałem któregoś dnia z jakimś twoim uczniem i on powiedział, że nazywa się Tamul.
Prabhupada: Tamala, tak. Tamala Kryszna.
Dziennikarz: Tamala? On jest z Manhattanu. Zrozumiałem z tego, że kiedy ktoś przyłącza się, to przybiera imię? Zmieniacie swoje imiona?
Prabhupada: Tak, kiedy ktoś jest inicjowany, daję mu imię, które pomaga mu pamiętać o Krysznie.
Dziennikarz: Czy trzeba konieczne znać język indyjski, gdy się przyłącza? Ponieważ zauważyłem, że gdy twoi...
Prabhupada: To nie jest imię indyjskie. To jest imię sanskryckie.
Dziennikarz: Co takiego?
Prabhupada: Sanskryt. Sanskryt to język, który jest matką wszystkich języków. Sanskryt, (literuje), język sanskrycki. Jest to oryginalny język..., nie tylko dla tej planety. Na innych planetach również używa się tego języka. A więc imiona są w sanskrycie. One nie należą do żadnego społeczeństwa lub środowiska. Są uniwersalne. Nie mamy żadnej informacji by należały do jakiegoś jednego środowiska. Tak jak to słowo „Kryszna”. Jest powszechnie znane, „wszech-atrakcyjny”. Dokładne angielskie tłumaczenie jest „wszech-atrakcyjny”. Nie ma właściwszego określenia dla Boga niż „wszech-atrakcyjny”. Gdyby Bóg nie był wszech-atrakcyjny, to jak mógłby być Bogiem? To jest doskonała terminologia. W podobny sposób wszystko, co nazwane jest w sanskrycie, jest doskonałe. Tak.
Dziennikarz: Myślę, że to już są wszystkie pytania, które miałem. Nic mi więcej nie przychodzi do głowy, niech pomyślę. (koniec)

Wywiad, 1 luty 1968, Los Angeles