Dziennikarz: Wasza Miłość, co jest podstawą twoich nauk?
Prabhupada: Podstawą tych nauk jest Bhagavad-gita Taka Jaką Jest. Już opublikowałem moje [tłumaczenie] Bhagavad-gity Takiej Jaka Jest. Ta książka nie jest niczym nowym. Jest ona bardzo stara, ma co najmniej pięć tysięcy lat i jest czytana na całym świecie. W twoim kraju widziałem przynajmniej dwadzieścia pięć różnych wydań, po angielsku. Podobnie jest w języku niemieckim, w Anglii, w Japonii. W każdym kraju Bhagavad-gita jest powszechnie znana. Innymi słowy, jest to świadomość Kryszny. Mówcą tej książki jest Pan Kryszna, a jej tematem jest nasza relacja z Bogiem. Następnie, po zrozumieniu, jaka jest nasza relacja z Bogiem, możemy działać stosownie do tego zrozumienia. Tak jak ty jesteś obywatelem Ameryki, masz określoną relację z państwem i oczekuje się od ciebie, że będziesz działać zgodnie z tą relacją. Wtedy jesteś dobrym obywatelem, przestrzegającym prawa, państwo daje ci całą ochronę, a ty możesz rozwijać tę relację aż do najwyższej perfekcji. Podobnie, jeśli znamy naszą relację z Bogiem, którego nazywamy Kryszna... Kryszna znaczy wszech-atrakcyjny i jest to doskonałe imię Boga. Gdyby Bóg nie był wszech-atrakcyjny, to nie mógłby być Bogiem. Bóg nie może być Bogiem tylko Hindusów, chrześcijan, Żydów czy Bogiem mahometan. Nie. Bóg jest dla wszystkich i jest wszech-atrakcyjny. Jest On pełen bogactw. Jest pełen wiedzy, jest doskonały w wiedzy, doskonały w pięknie, doskonały w wyrzeczeniu, doskonały w sławie, doskonały w mocy. W ten właśnie sposób jest On wszech-atrakcyjny. A więc musimy znać naszą relację z Bogiem. To jest pierwszy temat tej książki, Bhagavad-gity Takiej Jaka Jest.
Wtedy, gdy rozumiemy już naszą relację, możemy działać odpowiednio do naszego zrozumienia. Obecnie, niektórzy z nas mówią, "Nie ma żadnego Boga". Niektórzy mają pewne pojęcie o Bogu, "Bóg jest wielki," ale nie próbują rozumieć prawdziwej relacji z Bogiem. Nie podchodzą do tego poważnie. W ten sposób praktycznie unikamy naszej wiecznej relacji z Bogiem i dlatego nie jesteśmy w stanie działać właściwie, co jest przyczyną wszystkich naszych niedoli. To jest przyczyna wszystkich problemów. Tak samo, jak gdy nie znasz prawa obowiązującego w państwie, wtedy nie postępujesz właściwie. Zawsze (nieświadomie) łamiesz prawo. Na przykład, jeśli nie wiesz, że [na drogach] obowiązuje ruch prawostronny i jedziesz po lewej, to możesz sobie pomyśleć, "Och, to jest przecież tylko jazda samochodem. Czy to takie ważne, którą stroną jadę?" Ale nie, jak tylko jedziesz po lewej, łamiesz prawo. Podobnie, ponieważ nie znamy naszej relacji z Bogiem działamy niewłaściwie, i podlegając pod prawa Boga je łamiemy coraz bardziej i dzięki temu problemów nam przybywa.
Dlatego mimo postępu edukacji, nauki, cywilizacji, ładnych strojów, samochodów itp., nikt nie ufa nikomu. Widzisz? Gdzie nie pójdziesz, na domach różnych dżentelmenów zobaczysz takie tabliczki jak "Uważa, zły pies!", czy "Wstęp wzbroniony!". Ludzie są zawsze podejrzliwi. Jedna osoba podejrzewa drugą. Jeden naród jest podejrzliwy w stosunku do drugiego narodu. Jedna wspólnota jest podejrzliwa wobec innej wspólnoty. Więc jak ma panować pokój i pomyślność? Podejrzliwość dotyczy zwierząt, podejrzliwość jest zwierzęca. Jeden pies zachowuje się podejrzliwie w stosunku do innego psa. Jak tylko zobaczy innego psa, natychmiast zaczyna szczekać "Hau! Hau! Hau!" Czy to jest ludzka cywilizacja? A więc jaki jest błąd w ludzkiej cywilizacji? Błędem w ludzkiej cywilizacji jest to, że ludzie zapomnieli o swej relacji z Bogiem. Więc tu opisane jest naukowe podejście do naszej relacji z Bogiem. I wtedy, zgodnie z tą relacją, dokładnie tak, jak rozumiejąc swoją relację z państwem jako obywatel możesz działać poprawnie, podobnie, znając swą relację z Bogiem, możemy działać bardzo dobrze, a to oznacza spokojne życie. A oprócz tego, to życie, to obecne życie nie jest wszystkim. Mamy również życie po śmierci. To jest fakt. Tak jak w tym obecnym życiu istniejemy nieprzerwanie... byłeś kiedyś dzieckiem, ja też byłem dzieckiem. Każdy nas był dzieckiem. Następnie byliśmy chłopcami, młodzieńcami. A teraz ja się starzeję i kiedy to ciało będzie już bezużyteczne, będę musiał przyjąć inne ciało. Tak to jest. Niestety, ludzie nie wierzą w następne życie. Mimo, że w codziennych wydarzeniach doświadczają, że są wieczni. Ja np. pamiętam dni mojego dzieciństwa. Pamiętam dni, gdy byłem chłopcem, moją młodość i funkcjonuję nadal. To znaczy, że nieprzerwanie trwam, chociaż moje ciało zmieniło się na różne sposoby. Więc jest to faktem, że nawet po zmianie tego ciała, będziesz mieć inne ciało. Tak jak na przykład, siedzisz w tym pokoju. I jeśli opuścisz ten pokój, to nie znaczy to, że już cię nie ma. Po prostu poszedłeś do jakiegoś innego pokoju. Tak więc, jest to wielka nauka. Ale ludzie zaniedbują tę naukę. Oni nie posiadają żadnej (na ten temat) informacji.
Jest tak wiele wydziałów na uniwersytetach, techniczne, medyczne, inżynieryjne, ale gdzie jest wydział, który uczyłby czym jest to życie, co to znaczy Bóg, jaka jest nasza relacja? Więc nie jest to bardzo dobra cywilizacja. Po tym życiu jest następne życie. Tak jak to życie się toczy, dziecko zmienia się w młodzieńca, młodzieniec chce dorosnąć by być dużym, ważnym mężczyzną, tak jak w tym życiu jest stopniowy rozwój, podobnie, dalszy stopniowy rozwój ma również miejsce życie po życiu. Istnieją różne gradacje życia. Z autorytatywnych książek wiemy, że jest 8.400.000 różnych form życia. Jest 900.000 form życia wodnego, 2.000.000 rodzajów roślin i drzew, około 1.100.000 gatunków życia ptaków, 3.000.000 gatunków zwierząt i 400.000 gatunków ciał ludzkich. Spośród tych 400.000 różnych form ludzkich, ciało człowieka cywilizowanego jest wielkim dobrodziejstwem. Wtedy [dopiero] możemy uczynić postęp. Możemy przenieść się na inne planety... Standard życia tam, jego komfort, jest wiele, wiele tysięcy razy wyższy niż na tej planecie.
Ale z tej książki, z Bhagavad-gity Takiej Jaka Jest, otrzymujemy informację, że w tym materialnym wszechświecie, gdziekolwiek byś się nie udał, czy pozostaniesz na tej planecie, czy też udasz się na księżyc lub słońce, czy też... istnieją miliony i tryliony planet... Najwyższy planetarny system nazywa się Brahmaloka. Tam długość życia jest bardzo, bardzo wielka. Nie obliczysz nawet ich dwunastu godzin. Jest to opisane w Bhagavad-gicie Takiej Jaka Jest. Sahasra-yuga-paryantam arhad yad brahmano viduh [Bg. 8.17]. Czterysta... Trzy tysiące lat trwa... Czterysta i, tak, czterysta i trzy tysiące lat, słonecznych lat, trwa jedna jednostka yugi. Tysiąc takich yug stanowi dwanaście godzin planety Brahmaloka. I podobnie [do nas], oni żyją tam sto lat. Ale te cztery rzeczy, mianowicie narodziny, śmierć, starość i choroby, te cztery rzeczy są wszędzie, czy żyjesz na tej planecie czy na księżycu lub planecie słonecznej lub jakiejkolwiek innej. Długość życia może być bardzo, bardzo wielka. Tak jak w porównaniu do mrówki, naszego życie, istoty ludzkiej - żyjemy sto lat - dla mrówki może być to bardzo zdumiewające, "Och, jak to możliwe, że ktoś może żyć tak długo?" Podobnie my możemy zdumiewać się słysząc ile trwa dwanaście godzin na Brahmaloce, ale tak właśnie jest. Ale nadal, nie możesz uniknąć śmierci. Śmierć jest [nawet tam].
Więc z tej książki rozumiemy, według wersji Kryszny, czyli Boga, że a-brahma bhuvanal lokah punar avartino ' rjuna [Bg. 8.16], że nawet jeśli udasz się na najwyższy sysytem planetarny, znów musisz tu powrócić. W ten sposób wszystkie żywe istoty kręcą się z jednej planety na drugą, z jednego gatunku życia do innego. Ale tak właściwie, to my tego nie chcemy. Gdybym powiedział ci, że dam ci wspaniałe młode ciało, wieczne i pełne wiedzy, to nie chciałbyś mieć takiego ciała? Nikt nie lubi starości, nikt nie lubi śmierci, nikt nie chce umrzeć, nikt nie chce rodzić się ponownie, wejść ponownie do łona matki i być tam przez dziesięć miesięcy, ciasno ułożony. Nikt by tego nie chciał. Ale jakie jest wyjście? Czy naukowcy mają jakieś rozwiązanie? Żaden naukowiec nie może powiedzieć, "Dobrze, w porządku, my powstrzymamy śmierć. Powstrzymamy choroby". Oni są w stanie [co najwyżej] wyprodukować jakieś dobre lekarstwo, które będzie przeciwdziałało określonej chorobie, ale nie są w stanie wyprodukować niczego, co powstrzyma pojawianie się chorób. Możesz dzielnie walczyć ze śmiercią, ale nie możesz powstrzymać śmierci. To są prawdziwe problemy. Ale we współczesnej cywilizacji nie ma żadnej edukacji jak powstrzymać śmierć, jak powstrzymać choroby, jak powstrzymać starość, jak powstrzymać narodziny, jak osiągnąć życie wieczne, jak osiągnąć życie szczęśliwe. Nie ma takiej edukacji. Ale ten ruch świadomości Kryszny, chociaż wydaje się czymś nowym w twoim kraju, ale jest on znany na świecie, z tym, że nikt wcześniej nie próbował nadać tej wiedzy i ruchowi praktycznego kształtu. Więc robię to ja, próbuję. I z tą właśnie misją przybyłem do twojego kraju z nadzieją, że jeśli Amerykanie podejdą do tego bardzo poważnie, wtedy to będzie ich największy wkład dla świata. Więc w związku z tym, opublikowałem już moje [różne] czasopisma i książki. I jeśli ludzie skorzystają z tego ruchu, spróbują zrozumieć te książki, to odniosą wielką korzyść. To jest podstawową zasadą mojego nauczania. Jest to najdoskonalsza humanitarna praca. Spróbuj to zrozumieć. Zapraszamy każdego. Podejdź do tego z pilnością, wyłóż swoje argumenty, użyj logiki, rozumu, a odkryjesz, że jest to coś wzniosłego. To jest podstawowa zasada mojego ruchu.
Dziennikarz: Pozwól na małą przerwę, niech trochę przewinę taśmę do przodu. To będzie dobra część materiału. [pauza]
Prabhupada: ...świadomość, to następna kwestia. To jest podstawowa zasada świadomości Kryszny. Do świadomości Kryszny dochodzi się stopniowo, poprzez kilka szczebli. Pierwszym stopniem jest wiara lub dociekliwość. Tak jak ty przyszedłeś do mnie. To jest pierwszy etap, z ciekawości lub odrobiny wiary. "Ci ludzie nauczają świadomości Kryszny. Słyszeliśmy, że to jest bardzo fajna sprawa. Zobaczmy, co to jest. To jest pierwszy etap. To jest etap pierwszy. Trzeba być ciekawym i mieć odrobinę wiary czy szacunku dla świadomości Kryszny. "To jest bardzo dobre, co oni mówią, co robią." To jest pierwszy etap.
Drugi etap jest taki, że jeśli w etapie pierwszym okazało się to dla ciebie interesujące, to drugi etap polega na tym, że przyłączasz do nas, by zrozumieć więcej. Tak jak wykłady mamy trzy razy w tygodniu. Rano, mamy wykłady codziennie, ale dla publiczności mamy wykłady wieczorem od siódmej do dziesiątej, w naszej świątyni. Pewnie wiesz? Byłeś tam wczoraj? A więc mamy tam wykłady, dyskutujemy o tej książce, robimy kirtan, dajemy prasadam. Jest bardzo miło. Nie ma żadnej pracy. Po prostu przychodzisz, słuchasz pięknych pieśni, tańczysz, kosztujesz smaczne potrawy, słuchasz dobrej filozofii, zastanowisz się trochę i możesz iść do domu. Nie mówimy nikomu, "Naciśnij nos w ten sposób, spuść głowę w dół w ten sposób i wykonaj takie ćwiczenie”. Nie prosimy o nic takiego. Ale ludzie sami chcą tańczyć z nami. Mimo, że taniec to jest wysiłek, ale oni to lubią. Tak więc następnym etapem jest przyłączenie do nas, w celu pogłębienia zrozumienia. Drugi etap to przyłączenie. Pierwszy etap to wiara i szacunek, a drugi to przebywanie w naszym towarzystwie.
Trzeci etap, to jeśli poprzez przebywanie w naszym towarzyszenie ktoś zaczyna brać to na poważnie i chce zostać regularnym uczniem Swamiego, to jest trzeci stopień w rozwoju. To się nazywa inicjacją. Tak jak ci chłopcy, oni są inicjowani. Na tym etapie są kierowani przez mnie i podążają ściśle [według instrukcji]. Tak jak dla inicjowanych uczniów mamy sześć, cztery zasady. Nie zezwalamy na nielegalne związki seksualne. Nie zezwalamy tym chłopcom ani dziewczętom na seks, jeśli nie są po ślubie. Tak. To jest jedna zasada. Nie pozwalamy im spożywać niczego, co nie byłoby ofiarowane Bóstwu (Bogu). Więc ofiarowujemy Bóstwu pożywienie, ziarno, owoce, kwiaty, produkty mleczne, w ten sposób. Bez żadnego mięsa, żadnych jajek, nic z tych rzeczy. Proste pokarmy, one są bardzo pożywne. Przygotowujemy bardzo... Może uczestniczyłeś w naszej niedzielnej uczcie miłości... Tak.
Kobieta: Wybieramy się... Przyjdziemy w następną niedzielę.
Prabhupada: Im to bardzo smakuje. Tak wiele potraw, setki... Możemy zaserwować co najmniej trzysta potraw, olbrzymią różnorodność, po prostu ze zbóż, produktów mlecznych i owoców. To wszystko. Nie zabijamy zwierząt, nie zabijamy ptaków, nie. Ale robimy bardzo smaczne potrawy i one smakują każdemu. To jest jeden z zakazów, że nie możesz jeść niczego, co nie było ofiarowane Krysznie, świadome Kryszny. To jest drugi zakaz. I trzeci zakaz, żadnej intoksykacji - żadnego palenia, żadnego picia, nawet picia herbaty czy kawy, nic. Ci amerykańscy chłopcy w naturalny sposób byli przyzwyczajeni do wszystkich tych rzeczy, ale zrezygnowali z nich. Oni nie biorą tych używek. W naszej świątyni nie pije się herbaty, kawy, nie pali się papierosów, nic z tych rzeczy jak widzisz. To jest trzeci zakaz.
I czwarty zakaz jest taki, że nie można brać udziału w hazardzie czy niepotrzebnych sportach, zabawach, ponieważ trzeba właściwie wykorzystać czas, jaki ci dano. Twój czas jest bardzo krótki. Jeśli przegapisz tę sposobność, jaką daje ludzka forma życia... Ponieważ nie wiemy, kiedy nadejdzie śmierć. To nie jest tak, że ponieważ ja jestem stary, to zbliżam się do śmierci, a ty jesteś młody, to nie zbliżasz się do śmierci. Kto wie, może umrzesz przede mną? Więc nie ma żadnej pewności. A więc zasada jest taka, że ponieważ ta ludzka forma życia jest tak ważna dla doskonalenia się w świadomości Kryszny, to nie wolno zmarnować nawet minuty. Rozumiesz? Dlatego nie zezwalamy na niepotrzebne zabawy, rozumiesz? To jest po prostu strata czasu.
A więc żadnego nielegalnego seksu, żadnego mięsa czy zwierzęcego pożywienia, żadnej intoksykacji, żadnego hazardu. I każdy uczeń musi przestrzegać tych czterech zasad... W przeciwnym razie, nie dam mu inicjacji. Nie biorę tanich uczniów, "Tak, możesz robić, co chcesz, zapłać mi tylko trochę pieniędzy. Dam ci jakąś mantrę i zostaniesz Bogiem". Ja tak nie mówię. Nie oszukuję ich w ten sposób. Nie przyjechałem do waszego kraju by zarabiać pieniądze, ale przyjechałem do waszego kraju by ofiarować wam coś wzniosłego. Nie przyjechałem by zabrać was, ani niczego wam nie zabrać, ani nie wykorzystać was, ale dać wam coś wspaniałego. Rozumiesz? Więc to jest trzeci etap, inicjacja.
Następnie, gdy na tym etapie jesteś już mocno usytuowany - to znaczy przestrzegasz zasad regulujących pod moim kierunkiem - wtedy czwarty etap przychodzi automatycznie. Po tym trzecim etapie, czwarty, piąty, szósty, siódmy i aż do ósmego, przychodzą automatycznie. To jest stopniowy rozwój. Więc na etapie trzecim, jeśli przestrzegasz zasad regulujących i intonujesz mantrę określoną ilość razy, określoną liczbę, wszystkie twoje niewłaściwe koncepcje znikną automatycznie. Czym są te błędne koncepcje? Pierwszą błędną koncepcją jest myślenie, że jestem tym ciałem. Każdy myśli, że jest tym ciałem. To jest... ale ja nie jestem tym ciałem. To jest fakt. Ale ciało zmienia się. Jest wiele przykładów, jeden z nich jest bardzo znany. Powiedzmy, że pewien człowiek nie żyje. Wszyscy płaczą. A gdy pytamy [jego matkę] dlaczego płacze, ona odpowiada, "Och, przecież mój syn nie żyje". Mogę wtedy powiedzieć, "Ależ twój syn leży tutaj. Dlaczego mówisz, że nie żyje?" Ona na to, "Ach nie, nie! On przecież nie żyje! On odszedł. Tu leży [tylko] jego ciało". Dlatego [tu jest dowód na to, że] on jest czymś różnym od tego ciała. Możesz zrozumieć to natychmiast. Mówisz, "Nie, on odszedł. Tu leży jego ciało". Czy nie powiesz tak w takiej sytuacji? Więc w czasie [czyjejś] śmierci jesteś w stanie zrozumieć, że człowiek jest czymś różnym od swego ciała. Ale za jego życia, troszczyliśmy się wyłącznie o jego ciało. Dlaczego nie troszczyliśmy się o niego samego? Bo nie znaliśmy go. Rozumiesz? To jest błędna koncepcja, niewłaściwe zrozumienie.
W podobny sposób istnieje wiele błędnych koncepcji. Obecnie znajdujemy się w platformie zbudowanej z samych błędnych koncepcji, to jest nasze uwarunkowane życie. Na przykład, jeśli nie jestem tym ciałem, to jak mogę twierdzić, że Ameryka jest moim krajem? Jest to kolejne nieporozumienie. Jeżeli nie należę do tego ciała... nazywam siebie Amerykaninem lub Hindusem... (kaszle) (na boku:) Wody. Ponieważ zdarzyło się, że to ciało urodziło się w Ameryce, dlatego nazywam siebie Amerykaninem, ale skoro nie jestem tym ciałem, to jak mam być Amerykaninem? To kolejne nieporozumienie. Tak.
Następna błędna koncepcja, gdy nazywam cię swoim synem. Nazywasz kogoś swoim synem, ale czym on faktycznie jest? On jest produktem twojego ciała. Więc, jeśli ty nie jesteś tym ciałem, to jak on ma być twoim synem? I tak dalej. Jak tylko dogłębnie zrozumiesz, że nie jesteś tym ciałem, odkryjesz, że nie należysz do żadnej z tych kategorii. Jesteś wolny, rozumiesz? To nazywa się realizacją Brahmana, duchową realizacją, ta platforma, na której rozumiesz że nie jesteś tym ciałem, nie należysz do tego kraju, nie należysz do tej rodziny, nie należysz do tego społeczeństwa. To jest negacja. Niektórzy filozofowie próbują udowodnić, że te rzeczy są pustką. Ale ja faktycznie istnieję. Istnieję mając błędną koncepcję, ale nie znaczy to wcale, że nie istnieję. Ja nie jestem pustką. Tak jak teraz jestem w tym pomieszczeniu, i zamiast znać siebie, identyfikuję się z tym pokojem i o tym pokoju myślę - to jestem ja.
Tak więc samo zrozumienie, że nie jestem tym pomieszczeniem, nie jest jeszcze wiedzą doskonałą. Jaka jest więc moja prawdziwa pozycja? Czym faktycznie jestem? Kiedy dochodzimy do tej świadomości... Obecnie jestem świadomy swego ciała, kraju, społeczeństwa, rodziny. Ale kiedy doskonale zrozumiem, że nie jestem żadną z tych rzeczy, wtedy moja świadomość również się zmieni, ponieważ obecnie moją świadomość absorbują te rzeczy. Więc jak tylko zaczynam rozumieć, że nie jestem tymi rzeczami, to moja świadomość musi ulec zmianie, ale nie zniknie.
Jeżeli żyję w błędnym przekonaniu i zaczynam dochodzić do właściwego zrozumienia, nie oznacza to, że przestaję rozumieć. Oznacza to raczej, że moje rozumienie oczyszcza się. Oznacza to, że jeśli nie jestem tym, to jestem czymś innym. A co to jest, tego nie wiemy. To jest właśnie świadomość Kryszny. A kiedy jesteśmy już uwolnieni od tej złudnej świadomości i jeśli jesteśmy usytuowani w świadomości Kryszny, wtedy rozwijamy przywiązanie. Ponieważ teraz jesteśmy przywiązani do tych wszystkich rzeczy, do tego ciała, do społeczeństwa, do kraju, do tylu rzeczy, które odnoszą się do tego ciała. I po odrzuceniu mojej fałszywej tożsamości, gdy dochodzę do właściwego punktu, zaczynam rozumieć, że należę do Kryszny. Jestem Jego.
Wtedy twoje przywiązanie do Kryszny wzrasta, ponieważ przeniosłeś swoje przywiązanie. Tak jak w przykładzie z dzieckiem. Dziecko lubi się bawić. Ale kiedy dziecko dorasta, jego przywiązanie do zabawy zamienia się w przywiązanie do nauki. To nie oznacza, że jego przywiązanie do zabawy znika, że znika wszelkie przywiązanie. Nie, przywiązanie musi być, ale zostało ono przeniesione lub oczyszczone. Więc świadomość Kryszny oznacza oczyszczoną świadomość, prawdziwą świadomość.
A następnym etapem, po uwolnieniu się od błędnych koncepcji, jest przywiązanie do prawdziwej tożsamości, ruci. Następnie przychodzi asakti, jeszcze większe przywiązanie. A potem najwyższe uniesienie, ekstaza. To oznacza, że zbliżam się do Boga. Ponieważ jestem Jego...
Na początku powiedziałem ci, że zapomnieliśmy o naszej relacji z Bogiem. A więc, gdy wyzbyliśmy się już fałszywych koncepcji, wchodzimy na platformę zwiększania przywiązania do Boga. I to przywiązanie, kiedy osiąga stan doskonały, nazywa się miłością do Boga. Miłość jest również tutaj. Ale zamiast kochać Boga, kochamy teraz psy. Miłość istnieje, ale gdy uwalniasz się od fałszywych koncepcji, przenosisz swą miłość z psa na Boga. To są różne etapy, przez jakie przechodzi się... Jak się osiąga świadomość Kryszny? Przechodząc przez te etapy. Więc, jeśli będziemy uważnie i naukowo podążać przez te sześć etapów rozwoju, dojdziemy do świadomości Kryszny automatycznie. [przerwa,] ...nauka.
Ta medytacja i ćwiczenia oddechowe nie są częścią naszej nauki. Ponieważ my podążamy metodą bezpośrednią, dam ci przykład. Tak jak w wieżowcu, powiedzmy stu-pietrowym, są schody prowadzące na najwyższe piętro, i jest też winda. I jeśli skorzystasz z windy, to osiągniesz setne piętro natychmiast, może po minucie, a jeśli pójdziesz schodami, stopień za stopniem, zajmie ci to wiele godzin. W obecnym wieku ten proces medytacji nie jest możliwy do praktykowania. Zgodnie z literaturą wedyjską medytacja ta była polecana w złotym wieku, kiedy życie ludzkie trwało bardzo, bardzo długo, ludzie byli spokojni i nie było żadnych zakłóceń. Dokładnie nazwa ta w Wedach brzmi krte. Słowo krte znaczy "w złotym wieku", kiedy wszyscy są bardzo pobożni. To się nazywa krta-yuga, wiek krta, wiek wielkiej pobożności. W tamtych czasach ludzie dożywali i stu tysięcy lat i byli bardzo czyści, nie popełniano grzesznych czynności. W tej epoce medytacja była możliwa.
Medytacja wymaga pewnych zasad. Musisz wybrać samotne, uświęcone miejsce. Musisz siedzieć samotnie. Musisz przymknąć oczy do połowy, nie całkowicie. Jeśli zamkniesz je oczy zupełnie, to zaśniesz. Musisz koncentrować się na końcówce swego nosa, musisz siedzieć wyprostowany, a następnie musisz zacząć oddychać w określony sposób. Jeżeli twój wdech jest tą stroną, to musisz oddychać tą stroną. Jest tak wiele procedur. Więc obecnie, te rzeczy nie są możliwe. Ponieważ nasz umysł jest tak niespokojny, jesteśmy zaangażowani w tyle zewnętrznych działań, że nie jest możliwe praktykowanie takiej koncentracji na... Nie możesz znaleźć odosobnionego miejsca. Ta tak zwana medytacja praktykowana jest na zajęciach grupowych. To nie jest żadna medytacja. Medytacja nie może być praktykowana w ten sposób. To musi być bardzo odosobnione miejsce, uświęcone, i musisz robić to w pojedynkę, rozumiesz? W obecnym wieku nie mamy takich możliwości. A poza tym, taka medytacja będzie wymagała bardzo długiego czasu, by dojść do zrozumienia siebie. Medytacja jest też zawarta w naszym procesie, ale to dla odmiany, jest bardzo szybki proces. Jaki to proces? Głośne intonowanie Hare Kryszna. Więc nawet, gdy twój umysł zacznie błądzić po jakichś innych tematach, będziesz zmuszony usłyszeć Hare Kryszna. Musisz użyć swego umysłu, rozumiesz? Czy twój umysł jest czymś niepokojony, czy też myśli o czymś przyjemnym, to musisz zwrócić jego uwagę w tę stronę. I jeśli pointonujemy nawet przez krótki czas, to medytacja jest w tym zawarta.
A przy tańcu jest również oddychanie, ale w szybszy sposób. Te elementy, takie jak jogiczna medytacja, ćwiczenia oddechowe, samadhi, wszystkie są w naszym procesie. Ale nie praktykujemy medytacji w taki sposób, jak została ona opisana, ponieważ nie jest to możliwe w tym wieku. To jest bardzo trudne. Więc [taka] medytacja i ćwiczenia oddechowe nie są częścią naszego programu, ale wykonywane są automatycznie poprzez proces intonowania Hare Kryszna Hare Kryszna Kryszna Kryszna Hare Hare, Hare Rama Hare Rama Rama Rama... To robione jest automatycznie. Jest to bardzo miły proces.
Wtedy twoje następne pytanie brzmi, "Czy specjalne odżywianie się jest czymś ważnym?" Tak, specjalna dieta jest bardzo ważną rzeczą. To jest tak, jak kiedy pacjent idzie do lekarza, a on przepisuje mu pewną dietę. Dlaczego? Taka jest rzeczywistość. Dlaczego akceptujesz dietę, jaką zalecił ci lekarz? Powiedzmy, że pewien człowiek cierpi na cukrzycę; to odżywia się inaczej. Gdy ktoś cierpi na gruźlicę, jego dieta będzie inna. Ktoś inny cierpi na tyfus brzuszny, jego dieta będzie jeszcze inna.
Dlatego odżywianie się nie może być ani nadmierne, ani kapryśne. Ono musi być odpowiednio dobrane. Przede wszystkim musimy widzieć, co jest pokarmem przeznaczonym dla istoty ludzkiej. Czytałem w jakimś naukowym czasopiśmie, medycznym czasopiśmie, że nasze zęby nie są przeznaczone do jedzenia mięsa, są za to odpowiednie do gryzienia owoców. Mają kształt ostrego noża. Jabłko na przykład, możesz ugryźć z łatwością. Ale kawałka mięsa już nie zjesz tymi zębami tak łatwo. A więc najpierw musisz zrozumieć, co jest twoim naturalnym pożywieniem. A więc twój naturalny pokarm różni się od naturalnego pokarmu zwierząt. Rozważmy cokolwiek, na przykład nawet odchody są pokarmem dla pewnego zwierzęcia, ale to nie znaczy, że ja również mam je jeść. Więc odchody są jadalne dla pewnego typu zwierzęcia, a dla innego nie. "Och, to nie jest pokarm dla mnie". I my też musimy rozróżniać podobnie.
A jeśli chodzi o nas, osoby poznające świadomość Kryszny, to co my jemy? Naszym pożywieniem jest Kryszna-prasadam, czyli pożywienie ofiarowane Krysznie. Wtedy jemy. Niczego nie spożywamy bezpośrednio. Tak jak te owoce, zostały najpierw ofiarowane Krysznie. Oto talerz, teraz możemy się częstować. Taki jest nasz system.
Nawet jeśli jemy warzywa, owoce, to nie bezpośrednio. Najpierw przygotowujemy czy kroimy na części i ofiarowujemy Bóstwom. Wtedy jemy. Zasada jest taka, że spożywamy pozostałości jedzenia ofiarowanego Krysznie. Otóż, kiedy chcesz ofiarować coś jakiejś poważanej osobie, to pytasz ją, "Co mogę Panu ofiarować?" Gdy przyjdę do twojego domu, a ty będziesz chciał mi coś ofiarować do jedzenia, to spytasz mnie, co chciałbym zjeść. Taka jest etykieta. I podobnie, Krysznie musimy ofiarować to, co On lubi jeść. A skąd mamy to wiedzieć? W tej książce mamy wypisane rzeczy, które Kryszna chce. On mówi, „Ofiaruj Mi jedzenie, patram puspam phalam toyam, [Bg. 9.26,] owoce, kwiaty, zboża, mleko, w ten sposób”. Tak więc naszą dietą jest Kryszna prasadam. Dlatego... Kryszna pragnie od nas tych rzeczy. Przygotowujemy je i spożywamy pozostałości Jego jedzenia. Gdyby Kryszna powiedział, „Ofiaruj mi mięso”, to wtedy moglibyśmy ofiarować Mu mięso również. Ale On tego nie mówi. On mówi, „Daj Mi owoce, kwiaty, zboża”. Więc nie mamy żadnej zwady ze zjadaczami mięsa. Niech robią to, co chcą. Ale nas interesuje to, że jeśli Kryszna czegoś nie akceptuje, nie akceptujemy i my. By być świadomym Kryszny, jest to konieczne tak samo, jak jakiś ważny odcinek pracy. Nie możemy przyjąć niczego, co nie było ofiarowane wpierw Krysznie. Dlatego to odpowiednie pożywienie, to które próbowałeś na naszej uczcie miłości, jest ważne. Nie jemy tego, co wykracza poza te ramy, więc w tym sensie dieta jest ważna.
A oprócz tego, również ze zdrowotnego punktu widzenia, wymagasz zrównoważonego jedzenia - węglowodany, skrobia, białko i tłuszcze. To jest podejście naukowe. Więc z mleka i masła czerpiemy tłuszcz. Więc jeśli mogę mieć tłuszcz z mleka i masła, to dlaczego miałbym zabić krowę [czy inne] zwierzę? To jest humanitarność. Moją koniecznością jest dostać trochę mleka i tłuszczu. Krowa dostarcza ci mleka i tłuszczu wystarczająco. Dlaczego miałbyś ją zabić? Chcę być świadomy Kryszny, świadomy Boga, a zabijam jedno z Jego stworzeń? Dlatego jest to bardzo ważna praca, wybranie tych poważnych osób, które chcą osiągnąć świadomość Boga, czyli świadomość Kryszny. Dlatego w naszym programie jedzenie mięsa jest zabronione. Więc w tym sensie jest bardzo ważne.
Następne pytanie brzmi, „Jakie jest znaczenie...” Myślę, że już to wyjaśniłem. „Czy w świadomości Kryszny jest okres próbny, albo, czy oświecenie osiąga się rozwijając się we własnym tempie?” Tak, wszystko wymaga odrobinę entuzjazmu. Tak jak istnieje różnica między chłopcem, który idzie do szkoły bez entuzjazmu i chłopcem, który idzie do szkoły z dużym entuzjazmem. Jeden z nich bez problemu przechodzi do następnej klasy, a drugi nie zdaje, lub zdaje za trzecim podejściem. Więc okres próbny oczywiście jest, już to wyjaśniałem, jest to drugi etap, czyli przyłączenie się do nas. Pierwszy etap to wiara i odnoszenie się z poważaniem, a drugi etap to przebywanie w naszym towarzystwie. To jest właśnie okres próbny. A jeśli chodzi o osiąganie oświecenia zgodnie z własnym tempem rozwoju; to rozwój ten zależy od twojego entuzjazmu; od tego na ile poważnie do tego podchodzisz. A należy traktować to bardzo poważnie. Takie jest prawo w sferze wszelkich osiągnięć.
A więc osiągnięcie etapu doskonałości w świadomości Kryszny wymaga wielkiego entuzjazmu. Tak, należy pragnąć osiągnięcia etapu doskonałości jeszcze w tym życiu. A jednocześnie należy być również cierpliwym. Entuzjazm nie oznacza, że jeśli coś osiągam, to skutek będzie natychmiastowy. Nie. Rezultat może przyjść z opóźnieniem, ale nie powinno być to dla nas przeszkodą. Musimy kontynuować nasz wysiłek z entuzjazmem. To nazywa się cierpliwością. Entuzjazm, cierpliwość i zaufanie. Ponieważ wierzymy w Krysznę. Kryszna mówi, że jeśli to zrobisz, to rezultat przyjdzie. Dlatego muszę mieć zaufanie. Kryszna mówi, że po prostu przez zrozumienie Jego Osoby, przez zrozumienie tego, kim On jest, jak się pojawia, jak chodzi, natychmiast otrzymuje się paszport do duchowego królestwa. Więc musimy mieć zaufanie, że jeśli pracuję dla świadomości Kryszny, to powrót do Boga mam zagwarantowany, z powrotem do domu. To jest zaufanie. A więc entuzjazm, cierpliwość, zaufanie.
I jeszcze... yah syad ... niscyad... tat-tat-karma-pravartanat. Po prostu entuzjazm, ale bez pracy... lecz musisz być zaangażowany w przepisane obowiązki w świadomości Kryszny. I musisz zawsze przebywać w towarzystwie wielbicieli. Te rzeczy są, chcę powiedzieć, siłą napędową dla rozwoju świadomości Kryszny. Im bardziej przejmiesz się tymi sześcioma zasadami, cierpliwością, entuzjazmem, zaufaniem, zaangażowaniem się w odpowiednie czynności, przebywaniem w towarzystwie bhaktów i unikaniem towarzystwa nie-bhaktów... To jest jeszcze jedna sprawa... To jest tak, jak gdy chcesz rozpalić ogień, im bardziej suche jest drewno, tym łatwiej rozpalisz ogień. Jeśli masz mokre drewno, to rozpalić ogień będzie ci bardzo trudno. Dlatego powinniśmy chronić się przed towarzystwem nie-bhaktów, jak drewno przed wilgocią. To jest następny aspekt naszego procesu. Jeśli przyjdziesz na nasz wykład, a potem pójdziesz na jakieś innej zajęcia, do jakiegoś nocnego klubu, to wtedy jest to natychmiast zneutralizowane. Więc jeśli chcesz zapalić ogień, musisz chronić drewno przed wodą. A jeśli rozpalasz ogień i jednocześnie lejesz wodę, to jaki jest z tego pożytek? Żaden. A więc by zrobić postęp w świadomości Kryszny musisz mieć towarzystwo wielbicieli Kryszny i podobnie, musisz unikać towarzystwa nie-wielbicieli. Tak więc te sześć zasad doprowadza do rozwoju świadomości Kryszny.
I w końcu ostatnie pytanie, „Czy świadomość Kryszny wnosi karmiczne działanie jako część swej wiary?” Tak, jak się wydaje, czynności w świadomości Kryszny są karmą. Musimy zrozumieć różnicę pomiędzy karmą i bhakti. Weźmy pod uwagę używanie tego magnetofonu, tego mikrofonu. Jeśli odwiedzisz swego polityka, znajdziesz u niego te sam przybory. Ja udzielam wywiadu i on też udziela wywiadu. Pozornie więc robimy to samo. Ale to jest bhakti, a tamto to karma. Gdzie jest różnica między bhakti i karmą? Karma oznacza, że robisz coś, a cokolwiek robisz przynosi jakiś rezultat, i ty przyjmujesz również ten rezultat. Powiedzmy, że robisz jakiś interes, a jego rezultatem jest milion dolarów zysku. Więc bierzesz ten zysk. Albo rezultatem może być milion dolarów straty, więc też go bierzesz. To jest karma. Działasz na własne konto i odbierasz rezultat działania. Czy to jest jasne? To się nazywa karma. Ale nasze działania są dla Kryszny. Więc działamy. I jeśli pojawia się jakiś zysk, należy on do Kryszny. Jeśli jest strata, również należy do Kryszny. Na nas nie ma to wpływu. Wykonujemy [na przykład] tą pracę nauczania świadomości Kryszny. Jeśli [w efekcie tego nauczania] ktoś przychodzi, należy on do Kryszny, nie do mnie. Ci chłopcy służący mi, nie robią tego dla mojego zadowalania zmysłów, tylko dla rozwijania świadomości Kryszny.
Podobnie, jeżeli on pójdzie pracować u jakiegoś pana, to robi to dla zadowalania zmysłów tego pana. Dlatego tamten płaci mu. A więc tak na prawdę nie służy on temu panu, lecz zapłacie, jaką otrzymuje. A czemu służy ta zapłata? Jego zadowalaniu zmysłów. Dlatego służy on swemu zadowalaniu zmysłów.
Karma oznacza służenie własnemu zadowoleniu. A bhakti jest służeniem dla zadowalania zmysłów Kryszny. Celem działania w bhakti jest zadowolenie Kryszny. My działamy właśnie w taki sposób i nie jest to karma. A jak tylko ktoś podejmuje pracę z zamiarem zdobycia pieniędzy dla zadowolenia własnych zmysłów, to jest karma. Taka osoba staje się zależna od rezultatu. Rezultat może być dobry lub zły. Ale kiedy pracujesz dla Kryszny, to wszystko jest dobre. Nie ma kwestii czegoś złego. I całe to dobro idzie do Wszech-dobrego. Ja jestem po prostu Jego wiecznym sługą. To wszystko.
Inny przykład: ten palec chwyta jakieś pożywienie i kieruje je do żołądka. A kiedy żołądek jest usatysfakcjonowany, to automatycznie palec też jest zadowolony. On nie wymaga oddzielnego spożywania jedzenia. Ale karmici próbują cieszyć się niezależnie, jak ten palec. Taki palec bierze smaczne ciastko i myśli sobie, „A niby czemu miałbym oddać to ciastko żołądkowi?” Lecz sam nie może go zjeść, co najwyżej tylko rozgniecie to ciastko. To wszystko. W ten właśnie sposób my marnotrawimy naszą energię bez świadomości Kryszny. I dlatego podlegasz prawu transmigracji z jednego gatunku życia do następnego. Po prostu marnujemy dany nam czas i energię.
A gdy zaczynamy zajmować się świadomością Kryszny, to zaczynamy właściwie użytkować otrzymaną od Boga energię. Gdy ja jestem zdrowy, zdrowy jest też mój palec. Więc jaki jest obowiązek zdrowego palca? Służyć ciału. Podobnie my, energię jaką mamy, mamy od Kryszny, od Boga. Jeżeli użyjemy jej dla Kryszny, to będzie to właściwy użytek, a jeśli użyjemy jej dla zadowalania własnych zmysłów, to będzie to zły użytek. A więc każdy, kto nie jest w świadomości Kryszny, marnuje swój czas, marnuje swe życie i oddaje się we władanie wielu praw natury.
Tematy te są bardzo ładnie wyjaśnione w Bhagavad-Gicie Takiej Jaka Jest. Jest to wstępna nauka w świadomości Kryszny, i jeśli ktoś dobrze przestudiuje tę książkę, to wtedy przechodzi do innych książek. Mam to Śrimad-Bhagavatam. To również jest świadomość Kryszny. Całe to literackie przedsięwzięcie jest olbrzymie, będzie miało około sześćdziesięciu tomów. Jakieś dziesięć, dwanaście tomów jest już ukończonych. I mam zamiar dalej pracować nad tym. Więc to jest wielki temat do studiów. Dlatego ludzie powinni się tym zainteresować. Nie jest to żadna błahostka. Ludzie powinni przyjść do nas by to zrozumieć. Mamy literaturę. Mamy filozofię. Wszystko mamy. Ten ruch świadomości Kryszny to nie jest ślepe czy oszukańcze działanie. A więc każdy, kto pragnie służyć społeczeństwu, ludzkości, musi przestudiować tę filozofię i przygotować się na spotkania z różnymi ludźmi, naukowcami, filozofami, poetami, na rozmowy z nimi i udzielanie odpowiedzi na wszystkie ich pytania. A metoda nasza jest bardzo prosta. Zapraszamy wszystkich, nawet dzieci, "Przyjdź, usiądź, zaśpiewaj Hare Kryszna". I wtedy stopniowo zaczynają to rozumieć. A jeśli ktoś chce zrozumieć tę filozofię poprzez wiedzę, książki, filozofię, logikę, to jesteśmy przygotowani.
A dla mas podajemy tę prostą metodę, intonowania Hare Kryszna. Ludzie intonują Hare Kryszna Hare Kryszna Kryszna Kryszna Hare Hare, i zaczynają rozumieć. Spójrz na tych wszystkich chłopców, oni nie są filozofami. Oni nie są wielce uczeni, ale robią postęp po prostu przez intonowanie. To jest wspaniałe. Jest to zarówno dla największych uczonych, jak i dla niewinnych chłopców. Dlatego proces ten jest uniwersalny. Nadaje się nawet dla zwierząt. Tak, czasami widzieliśmy nawet psy tańczące do tego intonowania Hare Kryszna, tak.
Gość: Jest to bardzo efektywne.
Prabhupada: Powinieneś więc współpracować z nami. Czy to już wszystkie pytania? Możesz jeszcze o coś zapytać, jeśli chcesz.
Gość: Chciałem cię spytać o reinkarnację. (koniec)
Wywiad, 9 marzec 1968, San Francisco