O Joginie i Bogatym Człowieku.

Jeden z uczniów Śrila Prabhupady w statusie sannyasina zaczął stopniowo odchodzić od ścisłego przestrzegania zasad, zaczął ponownie zapuszczać włosy i zaprzestał noszenia dhoti. Mimo tego, ciągle wyobrażał sobie siebie jako duchowego lidera. Jednak gdy odwiedził Śrila Prabhupadę w Melbourne w Australii, Prabhupada powiedział mu, że nigdy nie odniesie sukcesu jeśli nie będzie utrzymywał właściwego standardu praktyki. Aby zilustrować to stwierdzenie, Prabhupada opowiedział następującą historię.
Sługa pewnego bogatego człowieka powiedział kiedyś swemu panu, że zobaczył w rzece jogina, który twierdził, że jest w stanie w środku zimy spędzić całą noc w rzece i nie korzystać z żadnego zewnętrznego źródła ciepła. Ten jogin był gotowy założyć się z każdym, że tego dokona. Gdy ten bogaty człowiek usłyszał o tym, postanowił się założyć z joginem, że mu się to nie uda. Tak więc zakład dotyczył tego, czy jogin wytrzyma całą noc w rzece. Jogin wszedł do rzeki, a bogaty człowiek ze swoim sługą poszli do domu. Następnego dnia dotarła do nich wiadomość, że jogin faktycznie spędził całą noc w rzece, a więc wygrał zakład. Bogaty człowiek udał się nad rzekę i znalazł tam jogina ciągle stojącego w wodzie. Wtedy przyjaciel tego bogatego człowieka pokazał mu w oddali światło małej lampki jaka paliła się na wieży świątyni: „Czekaj! Patrz! Widzisz ten płomień tam w oddali? Ten jogin za pomocą sił mistycznych korzystał z ciepła tego płomienia aby w wodzie było mu ciepło. Nie powinieneś mu płacić, gdyż zakład dotyczył przebywania w rzece bez żadnego ciepła z zewnątrz.”
Korzystając z podpowiedzianego fortelu, bogaty człowiek rzekł do jogina: „Właśnie. Nie zapłacę ci, gdyż mnie oszukałeś” – po czym razem ze swoim sługą wrócił do domu. Następnie kazał swemu słudze ugotować mu dobre śniadanie. Gdy przez dłuższy czas sługa nie przynosił tego śniadania, bogaty człowiek zaczął się niecierpliwić, lecz sługa odparł: „Panie, bądź cierpliwy, ciągle gotuję.” Bogaty człowiek czekał i czekał, a śniadanie nie nadchodziło. Gdy ponownie zapytał sługę co z jego śniadaniem, ten ponownie mu odpowiedział: „Gotuję, mój panie.” W końcu bogaty człowiek stracił cierpliwość i poszedł do kuchni by zobaczyć dlaczego musi czekać tak długo. Tam zobaczył niezwykłą rzecz, na ziemi palił się niewielki ogień, a garnek z jedzeniem wisiał na wysokim, bambusowym trójnogu pod sufitem. Oczywistym było, że ten mały płomień nie był w stanie ogrzać zawieszonego wysoko garnka. „Co ty wyrabiasz?” – zdenerwował się bogaty człowiek.
„No cóż” – odparł sługa – „Jeśli uważasz panie, że ten jogin mógł się ogrzać tym małym płomieniem w oddali, to ja podobnie gotuję ci śniadanie.”
Bogaty człowiek mógł zrozumieć, że jego sługa nie był zadowolony z należnego niewywiązania się z zakładu i poszedł zapłacić joginowi należną sumę.
Gdy Prabhupada opowiedział tę historię, bhaktowie nadal czekali na jakąś wyraźną konkluzję, gdyż ta nie była dla nich jasna. Wtedy Prabhupada wyjaśnił: „Jeśli chcesz coś ugotować, to musisz gotować według określonej metody. Możesz mieć i garnek i ogień, ale jeśli nie będziesz gotował według właściwej metody, to nigdy nic nie ugotujesz. To nie zadziała. Możesz więc intonować Hare Krsna” – Prabhupada spojrzał na swojego upadłego ucznia, sannyasina, „ale jeśli nie będziesz właściwie podążał procesem, to cóż dobrego przyniesie ci to twoje mantrowanie? Jeśli chcesz osiągnąć określony rezultat, musisz przestrzegać określonej metody.”

Amogha dasa, Bhurijana dasa, interviews.
>>> Ref. VedaBase => SPN 2-46: 
Prabhupada Tells a Story About the Yogi and the Rich Man